Muzyka

wtorek, 12 marca 2013

Kaśka

-Jaki szyfr?-zapytał zaniepokojony Kamil.
Pokazałam mu kartkę.
-Przecież to jest rejestracja!-krzyknął.
-To co robimy?-zapytałam.Czułam jak wali mi serce. Pomimo kłótni wiedziałam, że nie mogę jej stracić.
-Podała gdzie konkretnie ? Jakaś miejscowość, cokolwiek ? - dopytywał. Jego twarz wyraźnie wskazywała na to, że jest przejęty.
Pokiwałam przecząco głową.Łzy same zaczęły mi spływać po policzkach.
- Nie płacz skarbie. Pomożemy jej. - pocieszył mnie chłopak chociaż sam trząsł się z nerwów.
Umiałam tylko powtarzać 'Trzeba jej pomóc,trzeba". Kamil kazał mi usiąść w kuchni, a on poszedł gdzieś zadzwonić. Siedziałam na kanapie i spojrzałam na zegar. Za dziesięć minut wybije dziewiętnasta.
-Zgłosiłem to na policje, wysłali 5 patroli. - odparł niższym tonem ale nadal był na czymś skupiony. - W górach też będzie wzmocniona ochrona, ale kto by tam im wierzył. Marcyś, posłuchaj będę musiał spróbować dodzwonić się do Kaśki, to jedyny sposób by móc ich zlokalizować.
Wiedziałam, że wie co robi, ale wiedziałam również, że ta rozmowa może mieć swoje konsekwencje. Podałam mu telefon. Nigdy się tak nie bałam, nawet podczas tego gwałtu...
-Kaśka? Gdzie jesteś?-jego twarz zrobiła się poważniejsza niż zwykle.
- Co jej jest? Gdzie ona jest? - wrzasnęłam kiedy usłyszałam, że Kamil z nią rozmawia.
-Posłuchaj musisz wytrzymać! Postaram się być jak najszybciej.-rozłączył się.
- Co ci powiedziała?
Już wiem gdzie to jest, w sumie to nie daleko za półgodziny motocyklem powinienem być...Zostań tu i nie rób głupstw! - powiedział już nieco spokojniejszym tonem.
-Nie ma mowy!-krzyknęłam-Jadę z tobą.
-Wystarczy nam już nieszczęść na dłuższy czas. Zostajesz w domu.-powiedział. Widać było, że przejął się tą sytuacją.
- Chce tam jechać!
-Nie! - wrzasnął i na krótką chwilę nastała cisza. - Pojadę z Dawidem, kolega z klasy. Razem damy sobie radę z tą szują. - Milczałam. - Przepraszam. Po prostu boję się o Ciebie, zależy mi na tobie.. - wyszeptał mi do ucha kiedy przytulał się na pożegnanie.
Nie minęła chwila a już go nie było... Tak bardzo bałam się o całą trójkę.
Nie umiałam znaleźć sobie miejsca. Przed oczami mogłam widzieć tylko jedno przerażoną Kaśkę. Jak chciałam ją przytulić, powiedzieć, że już po wszystkim, już jest okej. Ale nie mogłam.
Siedziałam w salonie z kolanami przyciągniętymi do brody i co chwile spoglądałam na wyświetlacz telefonu. Minęła już dobra godzina odkąd Kamil wyruszył. Tak bardzo chciałam się komuś wyżalić. Sama ta świadomość, że nie mam komu bo najbliższe mi osoby są w niebezpieczeństwie.
Mama.. - pomyślałam. - Muszę z nią porozmawiać.
Włączyłam cicho muzykę z MTV żeby nie brzmiało to podejrzanie. Wykręciłam numer rodziców a serce waliło mi jak szalone. Przecież nie mogłam powiedzieć im prawdy.. !
" Poczta głosowa.. Nagraj wiadomość. "
- Hej, co u was? yy.. Dzwonie tak z ciekawości ale najwidoczniej nie możecie rozmawiać. Trudno, mam nadzieje że niedługo się zobaczymy. Pa ..
Odłożyłam telefon na stolik i postanowiłam się czegoś napić.
Każdy szmer, każdy przeciąg na dworze sprawiał, że miałam ciarki na plecach. Tyle pytać na które nie znam odpowiedzi.. Co jeśli jej nie znalazł? Co ona musi teraz przeżywać?
Wróciłam do salonu i położyłam sie na kanapie. Łzy same ciekły mi po policzkach, nawet kiedy zacisnęłam zęby.
Usłyszałam podjeżdżający pod dom motocykl. Światła wpadały przez okno do domu i rozświetliły pomieszczenie. Wstałam i szybko ruszyłam do drzwi potykając się przy tym o dywan. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam zsiadającego z motocykla Kamila.
- Gdzie jest Kaśka?! - rzuciłam się na niego z płaczem. - Dlaczego jej nie przywiozłeś? - krzyczałam i brakowało mi już powietrza. Zacisnęłam pięści a w środku czułam ból.
- Zabił ją .. - powiedział nie okazując smutku ani żalu. - Kaśka nie żyje.
Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Dusiłam się własnymi łzami a on mówił dalej.
- Nie zgwałcił jej, po prostu kazał jej się zabić na jego oczach. Kazał jej powoli i boleśnie umrzeć.
Nie wierzyłam w to co mówił. Przecież to niemożliwe, ona zaraz wróci.
- Nie kłam. To się nie stało, to nie jest możliwe!
W oddali widziałam białe światło, które zbliżało się do mnie i ..
i nagle się obudziłam.
Nie potrafiłam jeszcze odróżnić rzeczywistości od snu. Powtarzałam sobie ' to był tylko sen, spokojnie '
Sen zaczął się sprawdzać, właśnie pod dom podjechał motocykl.. Pobiegłam do drzwi ale zanim chciałam je otworzyć, pomyślałam sobie.
A jeśli powie mi to samo co w śnie? Otarłam policzek od łez i uchyliłam drzwi.
*************************************************************** ***
Nie pisałam prawie 2 miesiące.. Bywa. ( Sorki )
Zachęcam do głosowania w ankiecie! Będzie mi łatwiej pisać ;)) Pozdrawiam.

8 komentarzy:

  1. ♪♫•*¨*•.¸¸❤¸¸.•*¨*•♫♪
    Zapraszam do mnie na LOTERIE, do wygrania moja ulubiona pomagdka LIME CRIME - Glamour 101

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi wrażenie, umiesz budować napięcie. Aczkolwiek posługujesz się stereotypami. Dzielny chłopak, który poświęca się dla dobra dziewczyny. A dziewczyna łazi po domu i płacze. Nie mogłaby to raz dziewczyna wsiąść na motor i popędzić na ratunek? I tak w ogóle, dlaczego on szukał Kasi, skoro szukała jej policja? Zatrzymali by go za utrudnianie śledztwa. Niestety, realia wcale nie są romantyczne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajną masz muzykę w tle, w ogóle super blog !
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. omomom <3 Zajebiste ;)
    Pozdrawiam - Mariolka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. długo czekałam na ten wpis, ale warto było
    umiesz trzymać w napięciu czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że się wciagnęłam! Naprawdę swietnie budujesz pełną napięcia akcję. Już nie mogę się doczekać kolejnej części! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne!
    monika-melody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. też czekam na następną część

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już komentujesz to szczerze! Jednak tak żebyś mnie nie uraził..
Dzięki ;** :)